Dlaczego zająłem się zagadnieniami związanymi z pograniczem prawa i medycyny?
W 1993r. mojego półtorarocznego syna przepojono spirytusem salicylowym. Zamiast glukozy pielęgniarka użyła spirytusu do odkażania powierzchni. Całe szczęście droga podania była doustna. Syn przebywał w szpitalu 2 tygodnie, a pierwsze 2 dni to była walka o jego życie. Po kilku latach skończyłem studia i aplikację radcowską, po czym zająłem się świadczeniem pomocy prawnej, między innymi osobom, których dotknęły podobne sytuacje.